piątek, 21 września 2012

Słoń

ie zniosę tego dłużej! Malarstwo nie jest moim przeznaczeniem, pomimo ewidentnego uzdolnienia w tym zakresie. Nie ma co, jestem dobry, bardzo dobry. Znaczy, byłbym, gdyby nie słoń. Różowy. Pojawia się znikąd, zawsze ten sam, różowy bydlak w okularach. Pojawia się w mojej głowie, choć o nim nie myślę. Po prostu myślę o tym, żeby nie myśleć o różowym słoniu. I wtedy skubaniec pędzi siecią neuronów, przepycha się przez łokieć, depcze nadgarstek i przełazi z palców na pędzel. Wpycha się w refleksy światła w oczach portretowanych postaci, bezczelnie kąpie się w rzekach pejzaży, łapczywie wyżera owoce martwej natury, włazi pod stół, udaje nocnik, wreszcie ścieka bezkształtnymi plamami w spirale lawendowych trójkątów. Próbowałem wszystkiego, lecz drań jest sprytniejszy. Nie mam już do niego siły.

Idę skoczyć z dachu wieżowca. Skaczę z nadzieją. Lecę, by umrzeć. Opadam nieśpiesznie, dostojnie. Ulicą przejeżdża cyrkowy zwierzyniec. Spadam wprost do klatki słonia. Nie różowego, takiego zwykłego. Umieram. Kreatura umiera. Ze strachu. Ponoć najbardziej na świecie słonie boją się spadających malarzy. Nie żal mi nikczemnika.

czwartek, 13 września 2012

Turniej...

kwietniu tego roku napadła mnie myśl, by - jak ten wariat - zgłosić się ni stąd, ni zowąd do Turnieju Pisarskiego, organizowanego przez "Piórem Feniksa". Koniec końców - zająłem zaszczytne drugie miejsce. Przed brązem (nonono, bez skojarzeń!) uratował mnie podobno warsztat, bo w finale uraczyłem jury takim opowiadaniem, przy którym sam zasypiałem. Czas gonił, poprawiać nie było jak i kiedy... e, tłumaczenia. I tak jestem zadowolony ;]

Tekstu finałowego tutaj nie pokażę, bo może, MOŻE osoby pławiące się w odmętach historii byłyby usatysfakcjonowane... Dobra, koniec pieprzenia. Drugi etap ww. Turnieju wiązał się ze stworzeniem dramatu lirycznego. I za ten twór, opowiadający dziwną historię, która przydarzyła się niejakiej Katarzynie II, zostałem wyróżniony, cyt.:"za doskonały dobór słownictwa i języka, nietuzinkowe ujęcie tematu i formę". Tak mnie pochwalili, że i mnie samemu ten cały potworek prawie zaczął się podobać... ;)

Zapraszam!

niedziela, 9 września 2012

Problem pisarski...

... z nieco innej strony. Tekst stworzony na konkurs Portalu Pisarskiego "List do pisarza". No to wyskrobałem, wygrać nie wygrałem... ale przeczytać jest co :P

Igor



Przyjacielu!

Gdy się pomyśli, ile książek jest już na świecie i ile ich codziennie przybywa, to można wysnuć przypuszczenie, że albo ludzkość z nienawiścią dąży do całkowitej eksterminacji drzew, albo też drzewa, biorąc odwet za odwieczne łupienie gatunku, pragną skolonizować każdy wolny skrawek przestrzeni życiowej człowieka. Znasz mnie i wiesz, że skłonny jestem przychylić się do drugiego wariantu, jako że teorie spiskowe są moim utrapieniem i słabostką.


Czytaj dalej...




“Heavy Metal” by Bartek Orlewski

arto zajrzeć na niedobre literki... 

Nie tylko dla opowiadania Bartka Orlewskiego ;)

niedobre literki
“Heavy Metal” by Bartek Orlewski

Polecam!


piątek, 7 września 2012

Stało się...

khem... Niniejszym początek mam już za sobą, blog uważam za otwarty. Pozostaje mieć nadzieję, że treści tutaj zawarte przyniosą choć odrobinę pozytywnych emocji :D

Pozdrawiam,
Igor

Zbawione trociny

afnucy leżał w stercie własnych trocin, a Tymoteuszowi z rany na brzuchu wyłaziła włóczka, którą w panice próbował uporczywie, lecz bezskutecznie, wepchnąć z powrotem. A Pyśka, ta urocza Pyśka… Teodor dyszał ciężko, podpierając ścianę plecami. Dziś nie było łatwo, o nie… Dali się podejść jak… jak dzieci. Trzeba będzie dobrej nitki, by to wszystko pozszywać. 


Misiek powoli doczłapał się do krawędzi łóżeczka. Maja spała spokojnie, wykrzywiała buźkę w grymasie, który przy sporej dawce optymizmu można było uznać za uśmiech. Ale była tu, i tej nocy zostanie....

Czytaj dalej...