środa, 7 listopada 2012

Towar

Przyssawki lepiły się do łydek i ud, ściśle oplatając nogi siostry Abigail, nie bez przyjemności ze strony tej ostatniej. Przeszukania stanowiły nieodłączną część jej zawodu. Na zbyt wiele pozwolić sobie nie mogła, zważywszy, że czekała ją ciężka rozmowa z osobnikiem, który był jedyną szansą na zrealizowanie zamówienia koleżanek.

– Wyżej, śmiało, przy rewizji to nie grzech… – wycedziła, lubieżnie oblizując wymalowane brokatowym różem wargi.

poniedziałek, 5 listopada 2012

Komety

Gwiazdy umierały, jedna po drugiej. Blask przygasał, stawał się smętnym wspomnieniem dawnej siły, by za chwilę pogrążyć się w nicości.

– Zrób coś, jesteś bogiem! – przeraźliwie wrzeszczało sumienie.
– A co ja mogę? Co ja, biedny, mogę? – Kreator panicznie bronił się przed jakimkolwiek działaniem. Dziś mu się nie chciało.
– Kurwa, żartujesz chyba? Wszystko możesz! Przecież jesteś bogiem!